Coraz więcej firm decyduje się na wdrażanie rozwiązań opartych na mechanizmach grywalizacji. W ostatnich tygodniach bardzo ciekawą grywalizację przeprowadziła firma Lotos.
Program „Drużyna Lotos” nawiązywał do imprezy Euro 2016. Firma paliwowa zachęcała klientów do tankowania przynajmniej 30l paliwa, za co w nagrodę klient otrzymywał prawo do zakupu za 2,99zł plastikowej figurki, przedstawiającej jednego z zawodników polskiej drużyny piłkarskiej na Euro2016. Jednak zakup figurki był tylko pierwszym krokiem, aby wejść do rozgrywki. Wewnątrz pudełka z figurką klient znajdował specjalny kod, który wpisany do dedykowanej aplikacji dawał graczowi więcej możliwości ruchu w zaprojektowanej grze. Gra była prostą symulacją meczu piłkarskiego. Rywalizując z innymi graczami klienci mogli wygrać drobne nagrody rzeczowe lub zniżki na paliwo, które to zniżki znów zachęcały klientów do odwiedzenia stacji paliwowej.
Program był dobrze pomyślany. Towarzyszyła mu szeroka kampania promocyjna zachęcająca do wejścia do gry. Figurka była drobiazgiem, który z pewnością przykuwał uwagę najmłodszych (sam ze względu na kilkuletniego syna wybierałem do tankowania stacje Lotosu i kupiłem mu 4 figurki, dwukrotnie „celowałem” z tankowaniem w taki sposób, aby mieć pewność, że wleję do baku niezbędną ilość paliwa), a inna niż zazwyczaj formuła grania (zamiast np. losowania zwycięzców rejestrujących kod) zachęcała do spróbowania swoich sił.
Lotos może tylko, jak zresztą większość Polaków, żałować, że Polakom nie udało się awansować do dalszych etapów rozgrywek, gdyż z pewnością przełożyłoby się to na popularność programu.
Grywalizacja Lotosu świetnie pokazuje najważniejsze atuty tego typu programów, czyli zachęcanie klientów do interakcji poprzez prostą, ale dającą pole do popisu rozgrywkę. Przemyślana strategia marketingowa, atrakcyjna grafika, przejrzyste zasady gry i jasne czynności (tankowanie), które zwiększają nasze szanse, to podstawowe filary tego przedsięwzięcia.
